Według Williama Jamesa naszym doświadczeniem jest to, co jesteśmy w stanie zaakceptować. W praktyce, zapamiętujemy lepiej te rzeczy, które lubimy, którymi się interesujemy, na które zwracamy większą, aktywniejszą uwagę. Patrząc obiektywnie, trudno się z tym nie zgodzić – w ten sposób kształtuje się nasza osobowość, poprzez przyswajanie doświadczeń zgodnych z naszymi upodobaniami. W przeprowadzonym eksperymencie pacjenci za zadanie mieli wcisnąć przycisk na jednym z dwóch wyświetlanych wyrazów.
Jeden z nich miał charakter neutralny, drugi natomiast złowieszczy, wywołujący lęk. Po zniknięciu wyrazu w jego miejscu pojawiała się kropka. Wnioski były jasne i jednoznaczne – krótszy czas oczekiwania na wciśnięcie przycisku przez pacjenta następował przy wyrazach budzących lęk, na których mocniej skupiali swoją uwagę. W drugim teście emocjonalnym, badanie za zadanie mieli podać kolory czcionek wyczytywanych wyrazów. Po prostu na podstawie skojarzeń. Celem nie było tu zbadanie, jak dane słowa mają się do podawanych kolorów, ale czas reakcji badanych. Wyniki testu udowodniły, że przy wyrazach silniej wpływających na nasz stan emocjonalny, podanie wyniku zajmuje więcej czasu. I wcale nie muszą to być jakieś przerażające wyrazy, wystarczy, że działają na emocje jednostki. W innych badaniach udowodniono, że ludzie mający silnie ugruntowaną wiedze w stereotypach, gorzej wypadają w testach na spostrzegawczość, ocenianie sytuacji, wymagających skupienia. Jakie płyną z tego wnioski? To jaka jest nasza pamięć, jacy jesteśmy, płynie z różnorodności przekazów, jakie do siebie dopuszczamy. Kluczem do wysokich parametrów życiowych jest otwarty i elastyczny umysł. Tylko taki jest się w stanie prawidłowo uczyć i lepiej funkcjonować w otaczającym nas świecie. I nie ważne czy są to doświadczenia budzące strach, lęk, obojętność lub też radość.