Wiele jest osób, które po przeczytaniu kilku technik szybkiego czytania od razu bierze się do praktyki i równie szybko traci zapał, kiedy rezultaty nie są wystarczająco szybkie, a nauka efektywna, czy zabawna. Bywają osoby którym trudno uczyć się samodzielnie. Nie mają odpowiedniej motywacji solo lub mają problemy z właściwym zrozumieniem wskazówek lub poprawnym wykonywaniem ćwiczeń.
Dla takich osób, jak i właściwie każdego chętnego na rozwinięcie swoich możliwości, najlepsze będą kursy szybkiego czytania, gdzie nad niedużymi grupami czuwają wykształceni wykładowcy gotowi pomóc kursantom. Są również inne powodujące dyskomfort lub uniemożliwiające efektywną naukę trudności, z którymi możemy spotkać się w czasie nauki szybkiego czytania. Po pierwsze może to być nasz słaby wzrok. Szczególnie osoby, u których podejrzewa się astygmatyzm powinny udać się do okulisty. Zły wzrok, nie poddany korekcie jest częstym powodem trudności występujących przy szybkim czytaniu. Druga ważna kwestia, to dekoncentracja i zmęczenie, idące ze sobą w parze. Gdy jesteśmy wymęczeni lub nasze myśli zajmują bardzo emocjonalne sprawy, nic dziwnego, że nauka nie idzie nam tak, jak powinna. Lepiej w takim wypadku odłożyć ją na później, byle nie na kiedyś tam, czyli nigdy. Również osoby ze skłonnościami do lenistwa i słomianym zapałem powinny mieć świadomość, że nauka szybkiego czytania nie jest bułką z masłem. Jak w każdej dziedzinie trzeba dać się z siebie sporo energii, aby cieszyć się widocznymi rezultatami. Nie należy ponadto zaczynać od lektury trudnej, poetyckiej, niezrozumiałej dla nas, zbyt kwiecistej, czy czysto naukowej. Wręcz przeciwnie, powinniśmy zacząć od treści prostych, codziennych, nie sprawiających nam problemów. Jeśli mamy problem z niewielkim zasobem słownictwa, czytajmy tradycyjnie treści, na których następnie ćwiczyć będziemy szybkie czytanie. Może to spowolnić proces uczenia się, ale nie zatrzymać.
Małgorzata Litwin