Nie od dzisiaj wiadomo, że osobom utalentowanym muzycznie przypisuje się także inne, pozytywne cechy świadczące o ich wyjątkowości. I chyba nie jest to całkiem bezpodstawne. Badania potwierdzają, że bycie muzykiem ma swoje naukowe zalety. Wydaje się, że muzycy powinni mieć z wiekiem większe problemy ze słuchem, niż osoby od czasu do czasu delektujące się dźwiękami.
A jest zupełnie na odwrót. Badacz przypisują to działaniu zasady „wykorzystaj, albo strać”, według której muzycy ćwiczą swój słuch tak intensywnie, że w efekcie polepszają go z czasem. Muzycy mogą mieć większą uwagę słuchową i słuchowe umiejętności pamięci. Pozwala to muzykom nie tylko lepiej słyszeć, ale również wyłapywać smaczki dźwiękowe. Badacze przeprowadzili badania na dwóch grupach seniorów. Jedna od co najmniej kilku lat uczestniczyła w regularnych zajęciach muzycznych, druga była nie-muzyczna. Emerytów poddano wielu testom poznawczym. Muzycy wypadli lepiej pod każdym względem, zarówno jeśli chodzi o pamięć, jak i umiejętności werbalne, oraz niewerbalne. W praktyce uznaje się, że osoby te będą charakteryzować się lepsza pamięcią i zdolnościami uczenia się, niż ich niemuzykalni koledzy. Idą za tym także lepsze umiejętności pracy opartej na zdolnościach manualnych i wzrokowych. Wiadomo poza tym, że dzieci, które biorą udział w lekcjach muzyki lepiej wypadają na testach z ortografii i szybciej uczą się czytać. Mają w latach późniejszych również doskonalsze zdolności językowe. Co więcej – muzycy szybciej i łatwiej uczą się języków obcych! Jak to działa? Ponieważ są oni w stanie rozróżniać dźwięki na różnych tonach i programach, tym łatwiej wsłuchają się w brzmienie i melodyczność języków obcych. Młodzi muzycy zawsze wypadają lepiej na testach matematycznych – wystarczą w celu poprawy tych umiejętności, zaledwie dwa zajęcia w tygodniu.
Małgorzata Litwin