Niepamięć spontaniczna, to ślady w pamięci, które nie przedostały się do pamięci długotrwałej. Nie możemy ich przywołać na życzenie, lecz wiemy, że są gdzieś w pajęczynie pamięci zakodowane. Kontrowersyjnym wciąż pomysłem na przywołanie do świadomości drobnych, zapomnianych elementów pamięciowych, jest hipnoza. Przypuśćmy, że mamy świadka, który nie pamięta przestępcy. Czy za pomocą hipnozy możemy rozstrzygać sprawy sądowe?
Często od świadków zależy ostateczny wyrok, a świadectwo przestępstwa jest kwestią silnie emocjonalną, dlatego świadkowie nierzadko pamiętają kilka wersji tego samego zdarzenia. Jak dojść do niekwestionowanej prawdy? Hipnoza jest często uważana za technikę, która potrafi wspomóc pamięć. W kryminologii możemy mówić o przynajmniej kilku przypadkach z udanym użyciem hipnozy.
W 1967 roku kierowca autobusu szkolnego był świadkiem napaści na pojazd i uprowadzenia dzieci. Nie potrafił on sobie, z powodu silnego szoku, przypomnieć przydatnych informacji na temat przestępców. Został on poddany hipnozie, wskutek której podał numery rejestracyjne auta porywaczy. Doprowadziło to do schwytania sprawców i uratowania dzieci. Fascynujące, prawda? Drugi przykład stanowi zdarzenia porwania dwóch dziewczynek w San Francisco. Porywacz przestraszył dziewczynki, że samochód, do którego je zwabił oklejony jest materiałami wybuchowymi i wybuchnie, kiedy będą próbowały uciec. Starsza dziewczynka została skrzywdzona. Potem je wypuścił. Nie potrafiły one powiedzieć zbyt wiele o uzurpatorze, aż do czasu poddania ich hipnozie. W efekcie dziewczynki przypomniały sobie takie szczegóły, jak kolory karty kredytowej sprawy, model auta, rozmowę sprawcy z mechanikiem, miejsce naprawy auta i inne drobiazgi pozwalające go ująć.
Te dwa przykłady działają na korzyść hipnozy, jako metody wykorzystywanej w sprawach kryminalnych. Należy pamiętać, że każda technika jest drogocenna, kiedy chodzi o ludzkie bezpieczeństwo i zatrzymanie sprawców przestępstw.
Małgorzata Litwin