Tytułowy ślad w pamięci, to z pozoru tylko przetworzona i zakodowana w mózgu informacja, którą teoretycznie jesteśmy w stanie w dowolnym momencie odtworzyć z pamięci. Z doświadczenia wiemy, że nie jest to takie proste.
Kanadyjski naukowiec Wilder Penfield, badał pacjentów z problemem epilepsji. W swoich badaniach, pobudzał cienkimi elektrodami pojedyncze neutrony aby odkryć, które z nich odpowiedzialne są za dolegliwość pacjentów. Przez przypadek odkrył coś, co przyczyniło się do rozwoju badań nad pojemnością pamięci.
A mianowicie, w trakcie zabiegów, doktor Penfield spostrzegł, że jego pacjenci zaczęli przypominać sobie bardzo barwnie i szczegółowo zdarzenia z przeszłości. Potrafili odtworzyć je niezmiernie dokładnie, pamiętając takie drobiazgi, jak smaki potraw spożywanych wiele lat wcześniej, czy ulotny zapach miejsca ze szkolnej wycieczki. Pamięć ta sięgała nawet 40 lat wstecz! Według doktora Penfielda w każdej wiązce komórek znajdują się dokładne zapisy całego naszego życia. Potrzeba nam tylko odnaleźć wyzwalacz, który pozwoli nam korzystać z nich mechanicznie.
Profesor Anokhin, który był studentem Pawłowa, badał dokładniej ślady w pamięci. Stwierdził on, że ślady w pamięci przyjmują postać obwodu elektromagnetycznego utrwalanego przez nie do końca znane konfiguracje połączeń pomiędzy komórkami mózgu. Przy liczbie około biliona komórek w naszym mózgu, liczba połączeń wydaje się niewiarygodnie potężną liczbą – w tej metodzie kryją się wspaniałe możliwości naszej pamięci, reguła jej działania, odpowiedź na wszystkie pytania o zapamiętywanie i zapominania. Fenomen śladów naszej pamięci.
Ślady w pamięci nie są w naszym mózgu uporządkowane, jednak to, że myślimy logicznie i spójnie skłania do wysnucia wniosków, że odtwarzane one są wedle pewnych kryteriów.