Nie wiedzieć czemu kobiety są w tym lepsze. Nigdy nie zapominają o ważnych rocznicach, urodzinach swoich bliskich, imieninach znajomych, dat świąt, znamiennych wydarzeń. Mężczyźni natomiast zielenieją na wzmiankę „Pamiętasz, jaki dzisiaj dzień?”. Trudno im zapamiętać chociażby datę własnego ślubu, czy urodziny dzieci. I nie chodzi tutaj o nieprzywiązywanie wagi do tych uroczystych dat, ale zwykłą zwodną pamięć, która znacznie częściej mężczyznom, niż kobietom płata na tym polu figla.
Łatwiej jest wtedy, kiedy konkretnej dacie odpowiada wcześniejsze przygotowanie. Tak dzieje się w przypadku świąt bożonarodzeniowych, kiedy witryny pokrywają się bombkami, stroikami i gwiazdami, lub walentynek, kiedy w ciągu całego dnia możemy napotkać sprzedawców czerwonych róż, a sklepy spożywcze namawiają nas do zakupu bombonierek w kształcie serca. Nie ma w tym dziwnego, to w końcu biznes jak każdy inny. A drugi plus tego jest taki, że trudno zapomnieć o kupnie prezentu świątecznego, czy bukietu walentynkowego. Nieco gorzej jest z datami osobistymi, jak właśnie data pierwszego spotkania, zaręczyn, czy wspólnych wyjazdów. Nikt nam o tym nie przypomina, chyba że skorzystamy z zalet urządzeń nowych technologii, jak choćby kalendarz Google, który raz ustawiony przypominać nam będzie regularnie o ważnych cyklicznych wydarzeniach. Takie powiadomienia możemy otrzymywać na nasz adres skrzynki elektronicznej, bądź poprzez wiadomości sms. Jest to usługa bezpłatna, jak samo założenie konta w Google. Na pewno korzystna opcja dla zapominalskich, którzy nie chcą narażać się na złość swoich partnerek. Oprócz tego warto stosować proste ćwiczenia mnemotechniczne i skojarzyć ważne daty z zabawnymi historyjkami, jakie się z nimi wiążą. Mamy wtedy większą szansę na przypomnienie sobie odpowiednio wcześniej o zbliżającej się rocznicy czy urodzinach teściowej.
Małgorzata Litwin